Miesięcznik "BIZNES meble.pl" grudzień 2019

10 biznes meble.pl | grudzień 2019 F ilozofia „zero waste” przestaje być tylko chwilową modą celebrytów, a staje się obowiązującym wymogiem przetrwania każdego biznesu. Gdy zastanowimy się, ile surowców wyrzucamy na śmietnik w postaci skrawków, wiórów i obrzy- nów, to widać że średniej wielkości firma meblarska za ich równowartość mogłaby co roku kupić nową maszynę lub luksusowy samochód dla właściciela. Wióry i obrzyny z płyt wiórowych spajanych żywicą mocznikowo-formaldehydową mają konkretną wartość energetyczną. Pokusa, by spalić je w piecu jest wielka i bardzo prosta do zaspokojenia. Każdy kilogram da około 16 MJ ciepła, a kilo MDF-u nawet 18 MJ. Wprawdzie spalenie takich odpadów w warunkach tak zwanej „niskiej emisji”, w nie- przystosowanych do tego surowca piecach, spowoduje negatywne skutki środowiskowe, ale oszczędności osiągane przez przedsiębiorcę będą znaczne. Smród w okolicy wiatr szybciej rozwieje, niż sąsiad zdąży donos napisać. Ryzyka nie ma. Produkcja płyty wiórowej i sklejki w Polsce niedługo przekroczy milion m 3 . Do tego możemy dołożyć 60-70 tys. m 2 płyty pilśniowej. Jeśli przyjmiemy, że typowa polska sto- larnia generuje około 10% odpadów z płyt, to co roku w Polsce mamy konieczność uty- lizacji około 100 tysięcy metrów sześciennych wiórów i obrzynów, zawierających ok. 10 tys. m 3 czystej chemii. Comiesięczna opłata za odbiór odpadów klasy 03 01 05 w żaden sposób nie zwal- nia nas z odpowiedzialności za dalszy los tych odpadów. Nie powinniśmy koić swoich sumień udając, że to jest „biomasa”, bo zawiera 85% drewna. Przecież tu nie spalanie drewna jest problemem. Problemem jest to, co oprócz drewna ten odpad zawiera. Utwardzona żywica mocznikowo-formaldehydowa jest fizjologicznie obojętna. Nie można jednak tego powiedzieć o substancjach pochodnych z jej spalania. Nie znalazłem raportów z badań ilości spalania odpadów z płyt wiórowych w piecach niskiej emisji. Nie sądzę, żeby to był temat tabu. Raczej, jak dotąd, nikt nie zwrócił na ten problem uwa- gi. Gdy wdychamy smród, to interesujemy się tym, czym nasz sąsiad napalił w piecu, ale systemowego problemu utylizacji i skutków spalania setek tysięcy metrów sześciennych odpadów generowanych przez polski przemysł meblarski nie ogarniamy. Skala procede- ru przerasta naszą wyobraźnię. Statystyk spalania odpadów mocznikowo-formaldehydowych brak, ale w każdym se- zonie grzewczym smród towarzyszy nam na co dzień. Pokusa spalania obrzynów płyt wiórowych w piecu jest wielka i bezkarna. W różnych designerskich mediach czytamy newsy o tym, że ktoś z dbałości o naszą planetę, zrobił eco-talerze z sosnowych igieł lub eko-opakowania z „fusów kawy, mchu i szyszek”. Niestety, nie znajdziemy informacji o przemyślanym i zaprojektowanym sposobie zagospodarowania stu setek tysięcy ton odpadów poprodukcyjnych, generowanych co roku przez polski sektor meblarski. Designerzy pomagają nam tworzyć nowe wzory produktów. Może w ramach projek- tów designerskich mebli, zaprojektują też zagospodarowanie odpadów z ich produkcji? Design zobowiązuje, ale jak to w praktyce zrobić? Po prostu, wpiszmy takie zadanie do briefu. Skoro już za design płacimy, to zacznijmy wymagać efektów biznesowych. Prze- cież za zaprojektowanie nawet najpiękniejszych… problemów, płacić designerowi już nie warto. q Ubocznym efektem produkcji mebli są obrzyny i wióry z cięcia płyt. Koszty gospodarki odpadami są wyraźną pozycją w bilansie. Nie sądzę żeby malały, ale jestem pewien, że co roku wzrosną. Płacimy dzisiaj za wywóz i utylizację swoich śmieci. Minęły czasy, gdy obrzyny były odbierane za darmo. Dzisiaj kosztuje wynajem kontenera, jak i transport odpadów do odbiorcy. No, chyba, że odpadów nie mamy. Idzie zima. Wsektorze meblarskimbędzie smród. felieton • sobierajski o designie Zdzisław Sobierajski Przedsiębiorca z wieloletnim stażem. Pracuje z projektantami i przemysłem, tworząc zespoły wdrożeniowe.

RkJQdWJsaXNoZXIy ODEyNDg=