Miesięcznik "BIZNES meble.pl" kwiecień 2020

109 advertorial • design często znamy od wieków. One są naprawdę analogowe. Czyli to nie jest żaden hi-tech, nie doko- naliśmy odkrycia, które pozwoliło stwo- rzyć nowe rozwiązanie, to raczej świat zewnętrzny „zmusza” nas do wprowa- dzenia takich rozwiązań na co dzień, bo one są już stosowane w specjalnych śro- dowiskach i sytuacjach. Dokładnie tak, bo z jednej strony nasze badania przyczyniły się do tego, że astro- nauci na Międzynarodowej Stacji Kosmicz- nej, korzystają z Headspace, czyli aplikacji do medytacji. Przekonaliśmy różnych ludzi do tego, że ćwiczenia oddechowe pomaga- ją i nie jest to new age, a rozwiązania bar- dzo praktyczne i skuteczne w nietypowych i obciążających naszą psychikę sytuacjach. Takie działania są potrzebne również na co dzień i to jest w pewien sposób powrót do korzeni. Jeżeli spojrzymy na którąkolwiek z dawnych kultur, to zobaczymy, że ci ludzie wystawiali twarz do słońca, umieli świado- mie oddychać. To nie jest rocket science. Mam takie poczucie, o czym piszę we wstę- pie do mojej pracy doktorskiej, że zebra- łam pewną mądrość ludową i nadałam jej kształt pasujący do XXI wieku. Gdyby nie ci wszyscy ludzie przede mną, to nie byłabym tu, gdzie jestem. Mówię o tym w kontekście wytycznych projektowych, które każdy pro- jektant czy architekt powinien brać po uwa- gę. Że obiekt, który wypuszczamy na rynek, może być miły w dotyku, ciepły, w odpo- wiednim kolorze. Teoretycznie wszyscy moi studenci czy koledzy po fachu to wiedzą. Tylko że bardzo często o tym zapominamy. Tak jak w przypadku smartfonów, specjali- ści od marketingu chcą, aby wyglądał pięk- nie na billboardzie, a to, że jest śliski i wypa- da z ręki, to już nie jest istotne, ważne, że się błyszczy i się dobrze sprzedaje. Przewaga bodźców wzrokowych we współczesnym świecie. Osiemdziesiąt procent! Jakiś absurd. Ok, czyli wiemy, że jest na takie dzia- łania zapotrzebowanie specjalistyczne, ale i na co dzień coraz więcej osób ma problemy z wyciszeniem, koncentracją, wydajnym odpoczywaniem. Wydaje mi się, że obecnie firmy powinny być zainteresowane wdrożeniem usługi „Matrice”, bo może ona być ciekawym narzędziem wspierającym rekrutację, ale również zwiększającym dobrostan, a więc i wydajność pracowników. Two- rzy przestrzeń, która w miejscu pracy, a więc w przestrzeni stresogennej, daje poczucie bezpieczeństwa. Daje szansę na stworzenie tam pewnego rytuału, który służy jednocześnie efektywności i dobrostanowi, a to rzeczy szczególnie istotne dla pokolenia Milenialsów. Absolutnie tak jest, choć jestem bardzo przeciwna udomowaniu biurowców. Idei, że firma ma być drugim domem, z miej- scem do leżakowania, do jogi i całej resz- ty, mówię nie. Właśnie ze względu na to, że ludzie powinni mieć aktywności na ze- wnątrz, żeby zachować work-life balance. Jednak nie jesteśmy Danią, która ma sze- ściogodzinny cykl pracy i gdzie pracow- nika pyta się, czy jest zestresowany. Żyje- my w bardzo specyficznej kulturze, ludzi w kraju na dorobku, jesteśmy dokładnie na drugim biegunie. Współpracując z fir- mami wiem, że ludziom takich przestrzeni brakuje. Co jest ciekawe, ludzie zamykają się w toalecie, jak jest im źle. Jedyne miej- sce, w którym mają poczucie prywatności, gdzie nie są podglądani, nagrywani i mo- nitorowani, to za przeproszeniem kibel. Dla większości zestresowanych pracowni- ków dużych korporacji nie ma nic gorsze- go, niż kartka informująca o awarii toalety. Nie dlatego, że mają potrzeby fizjologicz- ne. Ludzie w toaletach krzyczą i płaczą. To jedyne miejsce, w którym mogą oka- zać słabość. W moich badaniach okazało się, że w Warszawie najwyższe spożycie alkoho- lu do godz. 11 odnotowuje się w Mordorze, gdzie ilość sprzedanych małpek w sklepach jest większa rano, niż wieczorem. Ludzie, żeby w ogóle wejść w środowisko pracy, muszą się znieczulić. To przerażające, ale z punktu widzenia projektu „Martice” po- kazuje, jak bardzo potrzebujemy w biurach przestrzeni, która pomoże nam radzić sobie ze stresem. Coraz więcej korporacji zauwa- ża, że dopiero zrelaksowany i wyspany pra- cownik jest pracownikiemefektywnym.Kie- dy rozmawiam z firmami w tym kontekście, bardzo dużo mówię o tym, że nie chodzi o zatrzymanie pracownika w biurze na 10 godzin, tylko żeby on sobie poszedł do ta- kiego pomieszczenia na 15 minut, na chwi- lę wyłączył swojego zabieganego chomika, wziął kilka wdechów, wrócił i trzy razy efek- tywniej niż przed chwilą mógł dokończyć w godzinę to, co zajęłoby mu resztę dnia. To, co zaprezentujemy na festiwalu, to tak naprawdę typ idealny przestrzeni, oczywiście w wersji wciąż prototypowej, który próbuje kontrolować wszystkie możliwe aspekty związane z otocze- niem. Od dźwięku, zapachu przez tem- peraturę po wilgotność. Czy uważasz, że te poszczególne elementy można prze- nosić w inne przestrzenie, na przykład do domu? Z dalszą częścią rozmowy można zapoznać się na stronie www.lodzdesign.com biznes meble.pl | kwiecień 2020

RkJQdWJsaXNoZXIy ODEyNDg=