Miesięcznik "BIZNES meble.pl" wrzesień 2017

ANNA GĄSIOROWSKA Autorka jest właścicielką firmy Negocjator Anna Gąsiorowska oraz treneremwindykacyjnym. felieton X GÈsiorowska obğnansach Z uwagą przyglądam się tematom poruszanym przez Zdzisława Sobie- rajskiego. Jako praktyk, przedsiębiorca – do- skonale wie, że trzeba szukać złotego środka między dizajnem a użytecznością, między formą a treścią, między ułańską fantazją projektantów a potrzebami i zasobami finansowymi klientów. Zastanawiam się, czy w przypad- ku branży meblarskiej możemy w ogóle mówić o czymś takim, jak uniwersalny produkt. Owszem, wszędzie są potrzebne krzesła, stoły, szafy. Jednak każde wnę- trze jest inne, a w każdym z nich – meble te będą pełniły inną rolę. W rodzinach z dziećmi krzesło będzie takżemiejscemna ubranie, czekającym na prasowanie, które mama kilkorga dzieci zrobi gdzieś o dru- giej, trzeciej w nocy, z piątku na sobotę, gdy już ostatnie dziecko zaśnie. Stół u krawco- wej może służyć do spożywania jedzenia, ale równie dobrze może stać się stołem do wykrojów albo dachem prowizorycznego namiotu z koców i poduszkami w środku dla dzieci. Ile osób, tyle zastosowań. Zatem, czy da się stworzyć uniwersalny mebel? Pa- miętacie zapewne Państwo meblościanki z okresu PRL. To był dopiero mebel uni- wersalny! W bardzo wielu domach stały te same zestawy, często nawet w takim sa- mym rozstawieniu. Różniły się jedynie lek- ko odcieniami okleiny. Te czasy już dawno minęły. Patrząc na naszą branżę, uniwersa- lizm musimy rozumieć szerzej – jako uni- wersalizm producentów. Musimy mieć w ofercie meble funkcjo- nalne, o prostym dizajnie, musimy mieć całą paletę barw, ale musimy też mieć bar- dziej wyszukane produkty. Coś dla domu i coś dla biura, coś do sypialni i pokoju dziennego, coś dla dużych rodzin i sin- gli. To jest właśnie uniwersalizm. Nie jest tajemnicą, że meble kupuje się najpierw wyobraźnią, potem szuka się ich wirtual- nie, by w końcu zobaczyć je na własne oczy i podjąć ostateczną decyzję. Jeśli przysłu- chalibyście się Państwo rozmowom osób, które szukają idealnej kanapy, zapewne wielokrotnie usłyszelibyście stwierdze- nia, że komuś podoba się dany produkt, byłby idealny, ale gdyby miał inny kształt boków czy inne wypełnienie, kilka centy- metrów mniej lub więcej. Stąd też mamy taką popularność producentów „mebli na wymiar”. Jednak i oni nie są całkowicie uniwersalni – możemy z katalogu dobrać obicie, kształt, ale trudno jest zobaczyć taki produkt „na własne oczy”, zanimnie zosta- nie zrobiony. Nie każdy klient umie sobie wyobrazić, jaki będzie efekt końcowy, dla- tego też popularne są także salony meblo- we. Ale tutaj znowu... I zataczamy koło. Branża meblarska jest uniwersalna. Jednak to powiedzieć, to jak nic nie powie- dzieć. Z punktu widzenia klienta – bardzo dobrze. Nic nie znalazłem w jednym salo- nie, pójdę do tego obok albo zamówię przez Internet lub poproszę o numer do małej firemki, która robiła meble znajomemu. Z punktu widzenia producenta mebli – po- wstaje dylemat. Czy za wszelką cenę dążyć do zaspokojenia każdego klienta, oferując bardzo szeroki wachlarz opcji, czy może skupić się na określonej grupie odbiorców i robić wszystko, by ich zadowolić? Nie ma prostej odpowiedzi. Jakąkolwiek strategię obierzemy, musimy uważać, by nie paść swoją własną ofiarą. Jeśli nasze produkty będą tanie, dostępne niemal wszędzie, na- gle może się okazać, że rynek zaczyna nas postrzegać jako firmę, która przedkłada ilość nad jakość, produkuje dużo, ale mar- nej jakości. Jeśli skupimy się na jednymseg- mencie – nagle może się okazać, że rynek postrzega nas jako firmę o wysokiej jakości, ale jednak z ceną nie dla zwykłego Kowal- skiego. Podobnie jest z dizajnem – może- my robić ładne, proste meble, pasujące do bardzo wielu wnętrz, a także prezentować klientom wyszukane formy, które docenią nieliczni. W pierwszym przypadku może- my zostać uznani za firmę bez pomysłów, bez polotu, bez „tego czegoś”, w drugim – możemy narazić się na zarzut, że produ- kujemy meble dla snobów, z grubym port- felem. I tak źle, i tak nie dobrze. Krzesło, jakie jest, każdy widzi. Ale każ- dy widzi je inaczej i inaczej widzi jego rolę w swoim domu, biurze. Sprzedając uni- wersalne meble, musimy mieć na uwadze indywidualnego klienta. Nie patrzeć na nich jak na bezosobową grupę kupujących, rząd cyferek na fakturach czy w zestawie- niach rocznych, ale jak na człowieka z krwi i kości, który do czegoś potrzebuje naszych mebli i nie zawsze będzie to cel, dla jakiego je wyprodukowaliśmy. d Wielokrotnie słyszeliśmy stwierdzenie, że jak coś jest do wszystkiego, to tak naprawdę jest do niczego. Przekonywaliśmy się również o tym sami, kupując jakiś uniwersalny produkt, który miał nam zastąpić kilka innych. Uniwersalizm – cel wielu przedsiębiorców, zmora innych. A jak jest w branży meblarskiej? B’OGOS’AWIE”STWO CZY PRZEKLE”STWO? Uniwersalizm –b 12 BIZNES meble.pl [ wrzesieñ 2017

RkJQdWJsaXNoZXIy ODEyNDg=