Miesięcznik "BIZNES meble.pl" wrzesień 2017

Diana Nachiło dziennikarka miesięcznika„BIZNES meble.pl” Anna Żamojda dziennikarka miesięcznika„BIZNES meble.pl” Anna Szypulska dziennikarka miesięcznika„BIZNES meble.pl” chillout X felietony Fot. Tomasz Markowski Coś zniczego R ozbuchany konsumpcjonizm ła- godzimy minimalizmem, a nad- produkcję odpadów ruchem wa- sted. Jak wielu z nas, bunt mam w naturze i lubię przypatrywać się ludziom, którzy stają w kontrze do masowo płynących idei. Przed podjęciem decyzji, co jest z zia- ren, a co z plew, trzeba jednak wykonać pewną pracę, a jest nią poznanie tego co jest i zmierzenie się z rzeczywistością. W ciekawej rozmowie Ani z Marcinem Szczeliną, współtwórcą wystawy „Let’s talk about garbage”, znaleźć można wiele ciekawych informacji. Nie wiedziałam na przykład, że w Afryce przetwarza się obecnie elektrośmieci z całego glo- bu. Czytamy też, że pomimo stale ro- snącej świadomości w zakresie potrzeb ochrony środowiska, branża budowlana nie angażuje się w działania na rzecz zmniejszania ilości odpadów. Powód jest prosty i są to zbyt duże koszty produk- cji. Z drugiej strony, istnieje wiele firm, wykorzystujących materiały pochodzące z odzysku. Z odpadów powstają dachów- ki, cegły, materiały izolacyjne… Jak pokazały targi „Interzum” w Ko- lonii, nurt ekologiczny nabiera rozpędu i wychodzi z domeny myślenia alter- natywnego, a ma duże szanse realnego wpływu na rynek. Widać było to na przykładzie… chemii meblowej. W tym wydaniu przedstawiamy produkty z tego sektora bazujące na odpadowej masie roślinnej. Są to materiały odna- wialne uzyskiwane np. w innowacyj- nych procesach rafinacji odpadowych substancji roślinnych, nieprzedstawia- jących wartości jako żywność ludzi. Optymistyczny jest też wydźwięk anali- zy alternatywnych do drewna materia- łów do produkcji mebli. Okazuje się, że mogą nimi być nie tylko komponenty z recyklingu, jak np. bawełna czy two- rzywa z butelek PET, ale też łuski ryżu, nasiona karczocha, łupiny orzecha, czy siano. Dużo dobrej i realnej pracy wy- konuje w tym zakresie IKEA, nie tylko promując ekologię, ale i realnie wdraża- jąc jej zasady w życie. I really like it. Siedzisz?Wstań! W jakiej pozycji czytają Pań- stwo zazwyczaj nasze felie- tony? Siedzącej, prawda? My też piszemy je siedząc, podobnie jak większość artykułów. Taka praca. Do po- derwania się na nogi w naszej codzien- nej redakcyjnej rzeczywistości mnie najczęściej mobilizuje niesamowicie irytujący dźwięk taśmy klejącej, którym codziennie między 9.00 a 17.00 raczą nas szykujący paczki do wysyłki pracowni- cy sąsiadującej z wydawnictwem hur- towni sportowej. Gdy go słyszę, mruczę pod nosem jakieś niecenzuralne słowo i wstaję, by zamknąć okno. Siadam. Po jakimś czasie, gdy okropne tryyythyyyy- yy zanika, wstaję i idę je otworzyć. Sia- dam. Znów słyszę tryyythyyyyyy . Wstaję. Siadam. I tak ze sto razy dziennie. Wy- pisz, wymaluj – „Dzień Świra”… Okazuje się, że zamiast psioczyć pod nosem, powinnam tym panom podzię- kować, bo gdyby nie wydawane przez nich dźwięki zasiedziałabym się przy biurku na dobre. Zdaniem Jamesa Le- vine’a, dyrektora Instytutu Przeciwdzia- łania Otyłości w Klinice Mayo, od lat badającego wpływ siedzącego trybu ży- cia na zdrowie, którego w jednej z infor- macji prasowych cytuje Mikomax Smart Office, siedzenie jest gorsze niż palenie, zabija więcej ludzi niż HIV i jest bardziej niebezpieczne niż skoki na spadochronie. W tej samej informacji czytam, że ba- dania American College of Cardiology pokazują, że spędzanie w pracy ośmiu godzin przy biurku zwiększa ryzyko przedwczesnej śmierci nawet o 15%... A propos siedzenia i żeby nie było tak zupełnie na poważnie, na zakończenie wpiszę się nieco w klimat, który w tym numerze zaproponował w swoim felie- tonie Tomek Wiktorski i zaserwuję Pań- stwu „branżowy” dowcip: Przychodzi Jezus do salonu meblowego i mówi: „Poproszę stół na 26 osób”. Sprze- dawca zaskoczony: „Ale Was jest tylko 13”. Jezus ze stoickim spokojem: „Ale na Ostatniej Wieczerzy będziemy siedzieć tylko po jednej stronie.” Czekam na jesień K ocham jesień. Nie jest to jednak miłość bezwarunkowa. Ko- cham tylko złotą polską jesień, a za jesienną szarugą, delikatnie to ujmu- jąc – nie przepadam. Uwielbiam eksplo- zję kolorów, unoszące się w pogodne dni babie lato, spacery wśród opadających liści, widok gałęzi drzew uginających się pod ciężarem dojrzałej jarzębiny, zapach jabłek oraz gruszek w sadzie i wrzosy. Gdyby dni, które i tak są za krótkie, nie stawały się jeszcze krótsze, a temperatu- ry tak bardzo nie spadały, pewnie lubiła- bym jesień jeszcze bardziej. Czekam na tę porę roku z utęsk- nieniem także z innych powodów niż powyższe. Tegoroczna jesień w branży meblarskiej zapowiada się naprawdę ciekawie. Największych atrakcji dostar- czą nam organizatorzy różnych targów i wydarzeń. Pomiędzy odbywającymi się w Europie dużymi imprezami, takimi jak London Design Festival, „Maison & Ob- jet”, „MoOD”, „M.O.W.” czy „SICAM”, na polskim rynku też nie będziemy narze- kać na nudę. Jesienny maraton targowy zacznie się w Ostródzie, następnie prze- niesiemy się na blok targów „Drema”/ „Furnica”/„Sofab”, stamtąd na Łódź De- sign Festival, później na targi „Warsaw Home”, a na deser pierwsza edycja „Fur- nishow” w Warszawie. Gdzieś pomiędzy tymi targami i festiwalami odbędą się nie- co mniejsze wydarzenia, organizowane z myślą o branży meblarskiej. Nie będzie- my narzekać na marazm, nie dopadnie nas jesienna chandra, bo najzwyczajniej w świecie – nie będzie na to czasu! Tym, którzy, tak jak ja, pakowanie walizki zostawiają na ostatnią chwilę, radzę, by nie zwlekali z tym zbyt długo. Z powodu częstotliwości wydarzeń, klu- czowe będą transport i logistyka. Para- frazując tekst ,,Remedium”, autorstwa Magdaleny Czapińskiej: Gdy światem zacznie rządzić jesień, topić go w żółci i czerwieni, to ja zapragnę, czemu nie wiem, uciec pociągiem… DO JESIENI. 132 BIZNES meble.pl [ wrzesieñ 2017

RkJQdWJsaXNoZXIy ODEyNDg=