NA WYMIAR 1/2020

46 O d kilku miesięcy wszyscy funk- cjonujemy w nowej rzeczywi- stości. Przebywając całą dobę w domach z dziećmi, jednocześnie pra- cując, każdy został poniekąd zmuszony do redefinicji swojej przestrzeni miesz- kalnej. Nasze meble i strefy wmieszkaniu nabrały innego znaczenia i zyskały nowe funkcje. Stół w jadalni stał się nagle jed- nocześnie szkolną ławką dzieci, centrum konferencyjnym i biurem rodziców. Salon zmienił się w plac zabaw, wybieg dla psa, tor rowerowy czy siłownię. My – architekci wnętrz – mamy obowią- zek obserwacji zmieniających się potrzeb i dostosowania do nich projektowanych przestrzeni. Co obserwujemy? – pytają Ka- rolina Ossowska i Magdalena Gzowska z Pracowni Architektury Wnętrz Gzow- ska & Ossowska. –  Powoli następuje po- wrót do projektowania domów, które moż- na nazwać samowystarczalnymi, w ramach których spotykają się pokolenia dziadków, rodziców i wnuków. Chcemy mieć bliskich obok siebie, ale z zapewnieniem wszyst- kim domownikom prywatności i wygody. Organizujemy także wydzielone i wyciszo- Czy pandemia zmieniła postrzeganie naszych mieszkań? Wszystko zależy od tego, czy wcześniej lubiliśmy w nich przebywać, czy przeciwnie – każdą wolną chwilę spędzaliśmy na zewnątrz. Dla spędzających czas poza domem, dom pewnie w większym stopniu stał się przestrzenią ograniczającą swobodę. Pozostali, dla których stał się azylem w stopniu większym, niż był do tej pory, docenili tę przestrzeń jeszcze bardziej. R e d e f i n i c j a w n e t r z a Wnętrze postcovidowe: azyl czy więzienie? Marek Hryniewicki W dobie pandemii szczególnie ważną przestrzenią stał się salon. Do tej pory bardzo multifunkcjonalny, zwłaszcza w polskich niewielkich mieszkaniach, zyskał kolejne funkcje i zadania, które musi spełniać. Fot. IKEA.

RkJQdWJsaXNoZXIy ODEyNDg=