Miesięcznik "BIZNES meble.pl" styczeń 2020

6 biznes meble.pl | styczeń 2020 P amiętam, jak kury biegały po podwórkach. Pani sklepowa za- wijała cukierki w rożek skręcony z kawałka wczorajszej gazety, a przetwo- ry pakowano w weki ze szklaną pokryw- ką i gumką, z wystającym języczkiem do otwierania. Zajadając się później ich za- wartością, nie miałem pojęcia o tym, że były ekologiczne. Pół wieku temu, spadające z drzew ulęgałki smakowały jak ulęgałki, pomi- dory miały smak pomidorów, a jajecznica pachniała jajkami. Ale chyba najważniej- sze było to, że wśród moich rówieśników nie znałem ani jednego alergika. Dzisiaj jest nas 7,5 miliarda. Gdy czytam informacje o trendach i modach, którym bezwiednie się podda- jemy, przychodzi mi do głowy myśl, że w ciągu jednego pokolenia dotarliśmy do ściany naszego wybujałego konsumpcjo- nizmu. Nie potrafimy się przez nią prze- bić, więc usiłujemy się na nią wspiąć. Zaspokajamy wydumane potrzeby marketingowców, wabiących nas naj- droższym słowem świata. To tylko trzy litery, ale jakże sprawcza jest ich moc. Litery poruszające nasze emocje, serca i umysły. Słowo nakłaniające nas, byśmy za kupowane produkty zapłacili więcej i jeszcze więcej. Jakby tego było mało, to słowo ra- dykalnie zwiększyło koszty produkcji wszystkiego, a zwłaszcza żywności. Jed- nocześnie jesteśmy manipulowani złud- nymwyborem pomiędzy tym, czy chcemy tanio kupować, czy może już aspirujemy do „elity świadomych konsumentów”? Wraz z wymyśleniem najdroższego słowa świata, pojawiło się kryterium finansowe- go wykluczenia. Zapytasz jakież to tajemnicze słowo jest przepustką do tej współczesnej, kon- sumenckiej elity? To jest słowo eko. Słowo, które dzisiaj radykalnie zwięk- sza koszt wyprodukowania czegokol- wiek. Za solenną dopłatą, kreatorzy marketingowych trendów oferują nam eko-meble, eko-opakowania, eko-sa- mochody, a dla mniej wtajemniczonych eko-frajerów, wykreowany przez specja- listów od manipulacji „eko-pic na wodę i fotomontaż”, okraszony medialną eko- -ściemą, gdy okazuje się, że wprawdzie zakupiony produkt jest eko, ale jego pro- dukcja już nie. Świat stanął dziś na „eko- -nielogicznej głowie”. Co najdziwniejsze, zdeklarowani we- getarianie zajadają się tofu z modyfiko- wanej genetycznie soi. W sklepach są regały z eko-żywnością, gdzie marketin- gową zagadką pozostaje status pozosta- łych produktów? Czemu one nie są pro- mowane jako nadające się do spożycia, skażone chemią „syntetyki”? Czy o eko- logiczności naszego mebla świadczy je- dynie niższa od normy, wtórna emisja formaldehydów, czy też jej zupełny brak? Pojawiają się dzisiaj trudne pytania bez dobrych odpowiedzi. Podejrzewam, że branża meblarska nie zrezygnuje z po- liuretanu i materiałów drewnopochod- nych. Z pewnością, nie powróci do stosowania płyty stolarskiej oraz spręży- nowych materacy z juty i trawy morskiej, ale mamy do dyspozycji mniej kosztow- ne rozwiązanie, którym dzisiaj wyróżni- my się na tle konkurencji. Coraz większą, medialną popularność zyskuje styl życia „zero waste”. I gospo- darka cyrkularna. Systematyczne prze- twarzanie naszych odpadów nie wymaga tylu wydatków, co bycie „eko”, więc pro- ducentom polskich mebli znacznie ła- twiej jest wdrożyć filozofię „zero waste”. Zaprojektowanie sposobu na wykorzy- stanie własnych odpadów w procesie pro- dukcyjnym przynosi same korzyści. Czy strategie „zero waste” zadomowią się w polskimprzemyśle meblarskim? Czy pozwolą obniżyć koszty utylizacji odpa- dów? Poczekamy, zobaczymy. Kto pierw- szy zacznie, ten liderem będzie. Warto trzymać kciuki za firmy podejmujące ten wysiłek. Ja trzymammocno. A ty? q Gdy się urodziłem (1958) na Ziemi było 3,5 miliarda konsumentów. Jako dzieciak biegałem z kumplami po okolicy, jadłem ulęgałki i szczaw, a wieczorem dotleniony i syty przeżytych wrażeń, wracałem zmęczony do domu. Najdroższe słowo świata felieton • sobierajski o designie Zdzisław Sobierajski Przedsiębiorca z wieloletnim stażem. Pracuje z projektantami i przemysłem, tworząc zespoły wdrożeniowe.

RkJQdWJsaXNoZXIy ODEyNDg=