Miesięcznik "BIZNES meble.pl" październik 2015

Fot. Tomasz Markowski D ialog polityków z wyborcami, czy to na żywo, czy za pośrednic- twem mediów, przypomina niegdysiejsze spotkania przeróżnych konkwistadorów z autochtonami. Z jednaj strony ci ostatni nie bardzo wiedzą, o czym mówią władający niezrozumiałym na- rzeczem goście, którzy niespodziewanie pojawili się na ich te- rytorium i budzą strach piorunami rzucanymi z jakichś kijów. Z drugiej strony ci sami autochtoni zachwycają się pięknem koralików czy innych błyskotek hojnie rozdawanych przez tych dziwnych ludzi o innym kolorze skóry, przeto ochoczo oddają za nie wszystko, czego chcą przybysze: a to ziemię, a to złoto, a to niewolników. Współcześni konkwistadorzy, a zwłaszcza rozmaici TKM-iści, zastąpili koraliki i błyskotki wyborczymi obietnicami, a autochtoni – jako że nie dysponują zbędnymi hektarami, których mogliby się pozbyć – oddawanymi w czasie wyborów głosami. Po – przyznaję z ręką na sercu – dość jednak pobieżnej lekturze wrześniowych pe- riodyków wynotowałem najczęściej powtarzające się konstrukcje słowne, skrywające mniej lub bardziej hojne obietnice: zmienimy (system dopłat, ustawę – jedną, drugą, trzecią), obniżymy (podatek – ten czy ów, wiek emerytalny), wprowadzimy (jednolite kontrakty, program zatrudnienia, jeden podatek, ulgi inwestycyjne, przyjazną ordy- nację, udogodnienia, minimalne stawki, bony refundacyjne, darmowe leki, pieniądze dla dzieci, podatek bankowy, opodatkowanie hipermarketów, przyjazne państwo), uszczelnimy (podatki, granice), zlikwidujemy (umowy śmieciowe, składki na ZUS i NFZ, płatność pracodawców za etaty związkowe), podwyższymy (wynagrodzenia, emerytury, wydatki na obronność), ograniczymy (szarą strefę), uprościmy (przepisy), poprawimy (ściągalność podatków, bezpieczeństwo). Pochód niegdysiejszych konkwistadorów odbywał się pod hasłem wprowadzania cywilizacji do krajów zamieszkałych przez „dzikusów”. Ich dzisiejsi kontynuatorzy my- ślą dokładnie tak samo. Czy jednak świecidełka rzeczywiście są aż tyle warte? d MAREK HRYNIEWICKI redaktor naczelny Rodzimy język i gramatyka, jakże piękne i bogate, bardzo ubożeją na czas kampanii wyborczych. Kandydaci bowiem, niezależnie od partyjnej maści, znają głównie czas przyszły i liczbę mnogą, a ocenę siebie i konkurencji wyznacza aksjomat: „cztery nogi dobrze, dwie nogi źle”. PIERWSZA OSOBA LICZBY MNOGIEJ Koraliki za ziemiÚ, czyli 6 BIZNES meble.pl [ paědziernik 2015

RkJQdWJsaXNoZXIy ODEyNDg=