Miesięcznik "BIZNES meble.pl" listopad 2020

7 BIZNES.meble.pl | listopad 2020 sobierajski o designie • felieton P ewnie dlatego marketingow- cy wykreowali trend, który jak linę zwiesili nam z wierzchoł- ka ściany konsumpcjonizmu. Chwytając tę linę, widzimy czasem nie- bo. Zaspokajamy ich oczekiwania. To tyl- ko trzy litery, ale jakże sprawcza jest ich moc. Trzy litery poruszające nasze emo- cje, serca i umysły. Generujące medialny potencjał. Trzy litery, skłaniające do tego, byśmy za kupowane produkty zapłacili więcej pieniędzy. To trzyliterowe słowo radykalnie zwięk- sza koszty produkcji wszystkiego, a zwłasz- cza żywności. Jednocześnie, dało nam złud- ny wybór pomiędzy tym, czy chcemy tylko tanio kupować, czy może dojrzeliśmy do tego, by świadomie konsumować? Wraz z wymyśleniem najdroższego słowa świata, pojawiło się niedostępne dla kieszeni zwy- kłego konsumenta kryterium jakościowego wyboru. Zdrowe życie, za sprawą „marketingow- ców” stało się przynależne jedynie „elicie”. Elicie, do której zostaniemy dopuszcze- ni dopiero po kosztownej zmianie naszych zachowań i przyzwyczajeń. Mało kogo na to stać, ale przecież każdy może się o to starać. Przecież jak cię nie stać, to możesz wziąć kredyt. Elitarność kosztuje. Zapytasz jakież to tajemnicze słowo jest przepustką do tej współczesnej, konsumenckiej elity? To jest słowo EKO. Trzyliterowe słowo, które dzisiaj kil- kukrotnie zwiększa koszt wyprodukowania czegokolwiek. Za solenną dopłatą, kreatorzy marketingowych trendów oferują nam eko-meble, eko-opakowania, eko-samochody. Świat sta- nął dziś na „eko-logicznej głowie”. Jednocześnie, obok nas, swoim krótkim bytem żyją sko- szarowane w przemysłowych hodowlach zwierzęta, które co- dziennie jedzą produkty, którymi mogliby się wyżywić ludzie. Dzisiejsze krowy już nie jedzą trawy. One jedzą pasze na bazie mączki rybnej i ki- szonej kukurydzy. Kurczaki już nie grze- bią w ziemi szukając pędraków. Po kilka złotych za kilogram kupujemy mięso kur- czaków, które w swoim kilkutygodniowym życiu nigdy nie widziały nieba. Co najdziw- niejsze, po drugiej stronie, zdeklarowani wegetarianie zajadają się surogatem tofu, wyprodukowanym z modyfikowanej gene- tycznie soi. Mleko od krowy pasącej się na łące i jaja zniesione przez kury biegające po zagrodzie, stały się niedostępnym raryta- sem. W sklepach pojawiły się regały z eko- -żywnością, ale marketingową zagadką pozostaje status wszystkich pozostałych, oferowanych przez te sklepy produktów. Dlaczego one nie są promowane jako „na- dające się do zjedzenia pożywne syntety- ki”? Ceny jajek eko poszybowały tak wyso- ko, że niektórym hodowcom zagrodowych kur, opłaca się zmywać stemple z jajek po- chodzących z kurzych ferm, by potem prze- rabiać je na „eko-jajka”, ręcznie turlając je w błocie i w kurzych g… po gospodarskiej eko-zagrodzie. A jak ma się trend EKO w branży me- blarskiej? Czy wycinanie najpiękniejszych okazów drzew do produkcji ekskluzywnych mebli jest eko? A może przerabia- nie, zawierających 10-15% formaldehydu mocznikowego, od- padów z płyt wiórowych na pelet zwany „Eko-groszkiem” jest eko? Śledząc współczesne media, wydaje mi się że chyba najbar- dziej „eko”, jest autorskie wymyślanie i pisanie marketingo- wych przekazów. Ich laptopy zużywają niewiele prądu, a au- torzy stosunkowo niewiele wina. Taki design! Każdy z nas jest kowalem swojego losu. Ale nie pozwólmy, by reklamodawcy zaprojektowali go dla nas, za nas. q Najdroższe słowo świata Gdy czytam informacje o aktualnych trendach i modach, którym się bezwiednie poddajemy, przychodzi mi do głowy myśl, że w naszym wybujałym konsumpcjonizmie, w ciągu zaledwie jednego pokolenia, dotarliśmy do ściany. Nie potrafimy się przez nią przebić, więc usiłujemy się na nią wspiąć. Zdzisław Sobierajski Przedsiębiorca z wieloletnim stażem. Pracuje z projektantami i przemysłem, tworząc zespoły wdrożeniowe.

RkJQdWJsaXNoZXIy ODEyNDg=