Miesięcznik "BIZNES meble.pl" grudzień 2020

8 BIZNES.meble.pl | grudzień 2020 felieton • sobierajski o designie W pływ „braku nosa” opisał już w 1836 roku Mikołaj Gogol. Do dzisiaj jest to intrygująca, wie- lowątkowa lektura, skłaniająca do refleksji nad otaczającą nas rzeczywistością. Muszę przyznać, że kumulacja skutków COVID 19, jest niezwykle designerskim do- świadczeniem dla ludzi sektora kreatywnego. W praktyce, nic się nie da „wyniuchać”. Nie- wiele da się „wysmaczyć”. A do tego, od wio- sny „gorączkowo” szukamy roboty. Niby, kto znalazł, ten ma. Ale ilu designerów jakoś nie znalazło? Pochylając się nad ich losem, możemy się długo zastanawiać dlaczego tak się sta- ło? Możemy analizować, jakich dzisiaj do- tacji wymaga utrzymanie jednego etatu, w podobno najbardziej innowacyjnym sek- torze polskiej gospodarki? A z drugiej stro- ny, mając na uwadze, aktualne doniesienia z telewizora, ciekaw jestem ilu projektan- tów potrafi coś zaprojektować bez „unijnych dotacji”. Mam wrażenie, że przez ostatnie dziesięć lat, nikt nie odważył się zrobić ta- kiej statystyki. A szkoda. Zwłaszcza wobec trudu polskich inwestorów, którzy skutecz- nie kreowali nowe produkty za własne pie- niądze. Słowo „design” tłumaczone na język pol- ski, oznacza „projektowanie”. Ale czy w na- szej rzeczywistości, produkty i usługi potrafi zaprojektować jedynie obdarzony łaską ge- niuszu, wszystkowiedzący designer? Prze- cież w języku polskim nie występuje słowo określające o jaki „de- sign” nam konkretnie chodzi. Wydaje mi się, że każdy Anglik, Niemiec, Włoch, czy Francuz, wie czym różni się graphic design, od web design, product design, czy od furniture design. Ale na- szego rodaka Polaka, w tym zakresie chyba jeszcze nie nikt nie wyedukował. Projektować chcemy różne rzeczy. Cza- sem są to usługi, czasem komunikacja, a cza- sem otaczające nas przedmioty. Z reguły robią to zespoły ludzi, opłacane przez in- westora, zatrudnione w celu zrealizowania efektywnego procesu projektowo-wdroże- niowego. Oglądając filmy, zawsze podziwiam ich autorów, którzy na końcu swojego dzie- ła wymieniają wszystkich, którzy do powsta- nia filmu się przyczynili. Oprócz scenarzysty, reżysera, aktorów, poznajemy tam nazwiska ludzi rejestrujących, dźwięk, szyjących ko- stiumy, zapewniających prąd i catering na filmowym planie. Zadziwiające jest to, że w polskiej popkul- turze, pojecie „design” zostało przypisane je- dynie do autora wizerunku ładnie (i najczę- ściej drogo) zaprojektowanych bibelotów, lamp, mebli i różnych przedmiotów, kupowa- nych przez nas z chęci upiększenia naszego otoczenia. Kupowanych oczywiście na raty, bo po co mamy przepłacać za naszą chęć po- siadania? Czy tak pojmowany design jest stylowy? No jest, bo przecież kupiliśmy modne i szy- kowne przedmioty. Czy wnosimy nowe war- tości do polskiej kultury? Wnosimy, bo prze- cież jesteśmy mecenasami innowacyjnych produktów, ich zalet i wartości. Ale czy taki „design” cokolwiek kreuje? No, a niby jakby miałby, „nie kreować”, skoro sami go tak co- dziennie, uporczywie upowszechniamy? W prasie, mediach społecznościowych, czy na You Tubie, można znaleźć wiele filmów z branżowych „eventów”, które po kilku latach od publikacji, mają po kilka- dziesiąt wyświetleń. Już sam nie wiem, czy elokwentnie ględząc o „polskim desi- gnie” robimy tylko reklamę, czy budujemy wizerunek innowato- rów, komunikując wartości ich marek? q Design. Jak to łatwo powiedzieć! Słucham opinii różnych ekspertów od wirusologii, opowiadających o tym, jak ludzie zakażeni koronawirusem COVID 19, tracą „smak”. A w dodatku towarzyszy im przy tym rozgorączkowanie i utrata węchu, czyli jak to się mówi w branży designerskiej, tak zwanego „nosa”. To jest dotkliwa dolegliwość, szczególnie dla trendologów. Zdzisław Sobierajski Przedsiębiorca z wieloletnim stażem. Pracuje z projektantami i przemysłem, tworząc zespoły wdrożeniowe.

RkJQdWJsaXNoZXIy ODEyNDg=