Miesięcznik "BIZNES meble.pl" kwiecień 2018

Diana Nachiło dziennikarka miesięcznika„BIZNES meble.pl ” Anna Żamojda dziennikarka miesięcznika„BIZNES meble.pl ” Anna Szypulska dziennikarka miesięcznika„BIZNES meble.pl ” chillout X felietony Fot. Tomasz Markowski Oldushka B łękitne oczy i długi siwy war- kocz. Olga z Moskwy ma pięk- ną twarz, delikatne spojrzenie i 174 cm wzrostu. Niejedna młodsza koleżanka pozazdrościłaby elektryzują- cego spojrzenia 56-letniej Svetlanie z Pe- tersburga. Olga i Svetlana są modelka- mi istniejącej od 2 lat rosyjskiej agencji modelek Oldushka. Jak zaznaczyła Olga w jednym z wywiadów, modeling mo- bilizuje ją do większej dbałości o zdro- wie i samopoczucie. Obie udowadniają, że kobiece piękno wykracza poza linię pierwszych zmarszczek. Zanim 80-letnia wówczas aktorka He- lena Norowicz pojawiła się w kampanii reklamowej polskiej marki modowej, nie wiedziałam czym jest Bohoboco. Muszę przyznać, że na 83-letnią dziś, wciąż pięk- ną kobietę o charakterystycznych, szla- chetnych rysach twarzy z przyjemnością się patrzy, ale i cudownie słucha. W jej niełatwej historii życia są sukcesy, ale i trudne doświadczenia wojenne. Chcia- łoby się powiedzieć – piękna kobieta. Jeszcze do niedawna świat wielkiej mody kojarzony był ze schematem, który wydawał się niepodważalny. Te wszystkie historie o restrykcyjnych głodówkach z narażeniem życia i bez udziału zdro- wego rozsądku… Tymczasem wiosenną kolekcję Michaela Korsa prezentowały kobiety, których rozmiary zaczynają się dużo wyżej niż magiczne XS. Co więcej, w kultowym „Elle” czytamy, że w trakcie ubiegłorocznego NYFW na wybiegach pojawiło się niemal 30 modelek plus size. Mówi się nawet, że dziewczyny o krąglejszych kształtach opanowują wy- biegi. Modelki plus size od kilku sezonów nie znikają z kampanii znanych domów mody – czytamy na portalu miesięcznika poświęconego modzie i stylowi życia. Coś się zmienia. W końcu, lata lecą i nie każdemu udaje się wyglądać na su- per fit dwudziestolatka. A co więcej, nie każdemu się nawet chce. Moda nareszcie pozwala nam być pięknymi, a jednocze- śnie prawdziwymi ludźmi. Ze zmarszcz- kami. Szczęśliwymi. Bez retuszu. Specjalnie dlaCiebie P rzez cały poranny prysznic roz- myślałam o czym napisać felie- ton. Może o targowych, kulu- arowych rozmowach o tym, czy Poznań obroni się przed Warszawą? A może o tym, jak zakaz handlu w niedziele wpłynął na e-commerce? Wyszłam z ła- zienki i poszłam do kuchni. Nastawiłam czajnik i wyjęłam z szafki pudełko z her- batąmalinową, a z niego ostatnią torebkę. Na dnie pustego opakowania znalazłam taki oto bilecik: Zapakowałam specjalnie dla Ciebie. Marzena. Jak zawsze, zrobiło mi się bardzo miło, uśmiechnęłam się i w myślach podziękowałam Marzenie. A potem jej imię skojarzyło mi się z roz- mową z Adrianem Halupczokiem, którą publikujemy na str. 24-28. Już wtedy, gdy przygotowywałam się do tego wywiadu i gdzieś w czeluściach internetu znala- złam informację, że mój rozmówca już w czasach szkoły podstawowej marzył o założeniu własnej firmy produkującej meble, byłam pod wrażeniem faktu, że tak młody człowiek, w zasadzie dziec- ko, miał tak ukierunkowane marzenie. Było oczywiste, że muszę go o to zapytać. Chyba tak naprawdę to marzenie było ze mną od zawsze (…) Jednak budowanie marki postanowiłem rozpocząć nie od marzeń, a od solidnych podstaw – od- powiedział. To bardzo ciekawy wywiad, w którym Adrian Halupczok opowiada nie tylko o tym, jak marzenie stawało się rzeczywistością, ale także o niezwykle interesującym procesie tworzenia eks- kluzywnych mebli kuchennych: Kuchnie są złożone, jak ludzkie historie. Ich pro- jekty są skomplikowane, wieloetapowe, nieoczywiste w początkowym stadium tworzenia. Następnie ewoluują, by stać się odzwierciedleniem marzeń i uczuć kon- sumentów. Kto wie, może gdzieś na dnie szuflady takiej kuchni, klienci znajdują bilecik np. następującej treści: Tę kuchnię zaprojektowaliśmy i wykonaliśmy spe- cjalnie dla Ciebie. Adrian & Halupczok Team . Mała rzecz, a jak cieszy! Wielki nieobecny N ie tak dawno świat obiegła sensacyjna informacja: po raz pierwszy od 15 lat na Milan De- sign Week zabraknie Toma Dixona. Po- wód? Projektant wybiera się w 90-dniowe tournée po świecie. W kwietniu brytyjski designer zamierza wyruszyć w trasę, by spotykać się z przedstawicielami mediów, projektantami i klientami w ich krajach, a nie jak zazwyczaj podczas tygodnia designu w Mediolanie. Kraje, które wy- braliśmy są mieszanką najciekawszych, najświeższych, najbardziej niejasnych i najbardziej oczywistych – powiedział Di- xon Dezeen. Przyznaję, że i mnie ta wiadomość mocno zaskoczyła, ale w gruncie rzeczy pewnie taki był jej cel. Gdy wmarcu, w Po- znaniu, rozmawiałam o tym z Michałem Mazurem, nomadą, który każdego roku odwiedza ponad 20 targów na świecie, do- szliśmy do wniosku, że TomDixon właśnie zyskał większy rozgłos, wywołany jego nie- obecnością w Mediolanie, niż gdyby zde- cydował się zaprezentować nowe kolekcje podczas Milan DesignWeek. Nie mam aż tak dużego bagażu do- świadczeń, jak TomDixon, czy wspomnia- ny Michał. Wiem jednak, że Mediolan ma w sobie niezwykłą siłę przyciągania i tak silnie uzależnia, że wystarczy pojechać tam raz, by później nie móc przestać. Z drugiej strony, gdyby zaproponowano mi trzymie- sięczne tournée po świecie, to sama nie wiem, co bym wybrała. Ci, którzy wiedzą, jak duże problemy sprawia mi pakowanie walizki, pewnie mówią teraz: Trzy miesią- ce? No way! OK, mają rację. Wracając do Toma Dixona. Projektant nie omieszkał podać powodów swojej de- cyzji. Stwierdził on, że Mediolan co roku oczekiwał pojawienia się Toma Dixona. Designer przewiduje, że jego marka będzie traktowała to wydarzenie jako biennale, pokazując się w Mediolanie co dwa lata. Chyba zaczyna mi się podobać ten tok ro- zumowania. Może nawet powstanie ruch o nazwie „Być jak TomDixon”. 136 BIZNES meble.pl [ kwiecieñ 2018

RkJQdWJsaXNoZXIy ODEyNDg=