Miesięcznik "BIZNES meble.pl" kwiecień 2018

ANNA GĄSIOROWSKA Autorka jest właścicielką firmy Negocjator Anna Gąsiorowska oraz treneremwindykacyjnym. felieton X GÈsiorowska obğnansach W Polsce nie mamy takiego rozróżnienia – musieć to musieć. I nie ma znaczenia, czy czujemy, że musimy czy też musimy, bo inni nam to nakazali. Weźmy na tapetę ostatni przykład – za- kazhandluwniedzielę.WieluzPaństwaza- mknęło swoje sklepy, salony. Wielu z Was szukało nowych możliwości sprzedaży, jak choćby handel w Internecie. Musieliśmy się do tego przystosować ze względu na sankcje, jakie nam grożą. Obserwowałam bardzo dokładnie doniesienia medialne, dotyczące ruchów przedsiębiorców w tej sprawie – wypowiedzi prezesów, którzy tajemniczo odpowiadali, że nasi prawnicy analizują ustawę, zapowiedzi, że w niedzie- le nasze sklepy nie będą sklepami, a show- roomami , po próby stworzenia hybrydy, gdzie sklepy stacjonarne w niedziele mia- łyby jedynie służyć do odbioru zamówień internetowych (niekiedy kupionych tego samego dnia, przy pomocy dostępnego na miejscu „doradcy”). Nie zauważyłam, by ktoś wyszedł poza mówienie, zdecydował się na jakiś ryzykowny krok i przeszedł od słów do czynów. Lepiej i bezpieczniej było się przystosować, niż zginąć w długotrwa- łej, niepewnej i kosztownej batalii sądowej z urzędami. Obserwujemy również dostosowywa- nie się do wymagań rynku w wymiarze pozaprawnym. Ilu z Państwa zdecydo- wałoby się na zakup drewna z Puszczy Białowiejskiej, w gorącym okresie walki zwolennikówwycinki i przeciwników? Kto z Państwa zaryzykował publiczne napięt- nowanie i nagłówki w mediach, że nasza firma korzysta na „niszczeniu polskiego dziedzictwa”? I o ile uważam, że długofa- lowo kupowanie tego drewna nie wpłynę- łaby na wizerunek firmy, o tyle w krótkim okresie czasu zapewne reputacja przedsię- biorstwa by mocno ucierpiała. Nikt nam nie zabraniał kupowana tego drewna, a jednak każdy z branży meblarskiej czuł, że musi na to uważać. Dochodzimy teraz do problemu se- mantycznego – musimy czy musimy do- stosowywać się do klientów? „Must” czy „have to”? Nie ma łatwej odpowiedzi na to pytanie. Pewne jest tylko to, że musimy odpowiadać na potrzeby klientów, trafiać w ich gusta i portfele. I na pewno jeszcze się taki nie narodził, który by wszystkim dogodził. Jestem ciekawa Państwa zdania na ten temat. Każdy z nas powinien znać swoich klientów. Jestem przekonana, że już dawno odkryliście Państwo, że nawet jeśli istnieje mityczna „grupa docelowa”, to nawet ona nie jest jednolita. Niedawno miałam przyjemność prowadzenia szkole- nia dla handlowców z pewnej firmy, któ- ra wspiera działania marketingowe firm. Firma ta, chcąc trafić w gusta klientów, przygotowała kilka wariantów swoich pro- duktów. Jednym oferuje w pełni zoptyma- lizowany proces, innym – pełną obsługę specjalistów i ekspertów. Jest też model po- średni. I co się okazało? To był strzał w 10. Mniej zasobni klienci albo Ci, którzy mają odpowiednią wiedzę i umiejętności, dane dostarczane przez tę firmę analizują sami i są zadowoleni. Inni dostają wszystko już gotowe, co pozwala im zaoszczędzić sporo czasu. Podobne rozwiązanie funkcjonuje w mojej firmie – są chętni na odzyskiwa- nie długów przez Negocjatora, ale też duża grupa klientów to firmy i osoby chętne na szkolenia, dzięki którym będą sami mo- gli to robić. Wracając jednak do pytania – czy to było „must” czy „have to” – odpo- wiedziałabym, że taki model, jaki u mnie funkcjonuje został wypracowany przez lata, dzięki rozmowom z klientami, dzięki elastyczności w podejściu do produktów, więc skłaniałabym się do „must”. Oprócz tego, wiele moich szkoleń powstało w od- powiedzi na potrzeby konkretnych klien- tów, a wtedy było to „have to”. Pomijając całą tą analizę, może za- miast próbować przystosowywać się, by nie zginąć, zacząć kreować trendy, byśmy byli o krok przed innymi, by to inni sta- wali przed dylematem, czy następny krok, który muszą zrobić, to będzie „must” czy „have to”? d My, przedsiębiorcy, ciągle musimy się dostosowywać – do przepisów prawnych, do wymagań rynku, do konkurencji, do oczekiwań klientów. Do wielu rzeczy musimy, bo inaczej nie moglibyśmy prowadzić swoich biznesów, do innych musimy, by nie zostać z tyłu. W języku angielskimmamy świetny podział – słowo„musieć”ma dwa tłumaczenia: „must” i „have to” i uczy się nawet dzieci, kiedy które słowo należy użyć. 8 BIZNES meble.pl [ kwiecieñ 2018 CZYLI „MUST” Ib„HAVE TO” WbPOLSKIM WYDANIU Przystosuj siÚ, albo zgiñ

RkJQdWJsaXNoZXIy ODEyNDg=