Miesięcznik "BIZNES meble.pl" maj 2018

Diana Nachiło dziennikarka miesięcznika„BIZNES meble.pl ” Anna Żamojda dziennikarka miesięcznika„BIZNES meble.pl ” Anna Szypulska dziennikarka miesięcznika„BIZNES meble.pl ” chillout X felietony Fot. Tomasz Markowski Trzebabyto wymyślić S ą tematy, które – gdyby ich nie było – należałoby je wymyślić. Na przykład, należałoby wymyślić Filipa Springera. Jak pokazuje program te- gorocznego Łódź Design Festival, trudno byłoby sobie wyobrazić aktualne rozmowy o architekturze bez Springera i jego „13 pięter”. Mówi się, że w książce pokazuje polski problem mieszkaniowy. To natural- nie najprostsza z definicji. Za każdą opo- wiedzianą reporterowi historią stoi mnó- stwo emocji. Często łzy. Kto by pomyślał, że w świecie komercyjnych mediów bie- gnących za zupełnie innymi tematami, tak ważne staną się podstawowe pytania: czym jest dom i co go tworzy? Odpowiedzi na to reporterskie pytanie możemy poznawać co dwa tygodnie na stronie vogue.pl , nowej witrynie powstałej wraz z polską edycją kultowego magazynu o modzie i stylu życia. Co dwa tygodnie poznajemy intymny portret domu. Dawno nie czytałam tak fajnie napisanego tekstu, jak „Ten dom był dla nas łaskawy”. Ser- decznie polecam! Ciekawie o odważnej przeprowadzce za miasto opowiadają też Tomek i Waleria. A Springer uważnie słu- cha i odważnie publikuje. Przyznaję, że z przyjemnością wysłu- chałam historii Grupy Agmamito, o której opowiedział mi Tomasz Siekacz. Odwaga jego 22-letniego wówczas ojca zdecydo- wała o powstaniu jednej z pierwszych polskich firm zajmujących się importem i dystrybucją tkanin meblowych. Ciekawe też, jaka będzie długofalowa odpowiedź rynku na bardzo ciekawą, choć wycho- dzącą poza utarte schematy, kolekcję mebli na wymiar Fleks. Nowa linia zaprojekto- wana przez Tomasza Augustyniaka dla firmy Meble.pl, pozwala na dopasowanie mebli do danego wnętrza i nadanie im pożądanej funkcji. „Uwolnij proporcje” to zaproszenie do samodzielnego, twórczego precyzowania i kształtowania przez klien- ta swoich potrzeb wnętrzarskich. Do tego trzeba odrobiny odwagi, ale efekt może być…WOW!!! Ktobogatemu zabroni? G orące emocje wzbudził rejestr umów zawartych w 2017 r., który Urząd Komisji Nadzoru Finansowego udostępnił użytkownikowi portalu Wykop.pl, w związku z jego wnio- skiem o dostęp do informacji publicznej. Rejestr liczy sobie 27 stron, na których oprócz oczywistych pozycji typu „dys- trybucja energii elektrycznej” czy „zakup upominków reprezentacyjnych z logo KNF” znalazły się również pozycje co naj- mniej zastanawiające. Przykłady? Proszę bardzo: „organizacja kursu narciarskiego dla pracowników UKNF” (kwota umowy to prawie 104 tys. zł), „serwis i konser- wacja ekspresów ciśnieniowych do kawy firmy S.” (ponad 125 tys. zł), „kurs angiel- skiego dla Przewodniczącego” (ponad 18 tys. zł) czy też „system automatycznego wyłączenia klimatyzacji w pokojach pra- cowniczych przy otwartych oknach w lo- kalizacji N6E w Warszawie” (blisko 98 tys. zł). I jeszcze „akcent” branżowy – „dosta- wa mebli biurowych do budynku przy ul. Jasnej 8 w Warszawie”, wyceniona na po- nad 1,5 mln złotych… Wodpowiedzi na medialną burzę, któ- rą wywołał rejestr, KNF przyjęła interesu- jącą linię obrony, ustami swego rzecznika tłumacząc, że: Komisję Nadzoru Finanso- wego oraz obsługujący ją Urząd Komisji Nadzoru Finansowego traktować należy jako szczególnego typu organ i agendę ad- ministracji publicznej, która nie wykorzy- stuje środków zgromadzonych z podatków pośrednich ani bezpośrednich, ponieważ wydatki na działalność statutową KNF i UKNF równoważone są w całości przez dochody z wpłat od podmiotów nadzorowa- nych. Aha… W wydanym oświadczeniu KNF pojawiają się wyjaśnienia dotyczące kontrowersyjnych umów. W przypadku niektórych czuję się przekonana, bo np. okazało się, że są to wydatki pokrywane z Zakładowego Funduszu Świadczeń So- cjalnych. Ale już samo tłumaczenie pt. KNF nie wydaje pieniędzy podatników zu- pełnie do mnie nie przemawia… Mojebohaterki M iało być o minimalizmie i miało nie być o Mediolanie. Jak jest? Na odwrót. Jednak muszę to napisać: czuję się oszukana! Czy nie napisałam miesiąc temu, że wielkim nieobecnymMilan De- sign Week będzie Tom Dixon? A kogo spotkałam na targach ,,EuroCuccina”? Nie, nie był to Tom Cruise. Jestem nie- mal pewna, że minął mnie Tom Dixon, choć biorę pod uwagę, że mógł to być jego sobowtór. Bez względu na to, czy był to Tom Dixon we własnej osobie, czy jednak ktoś podobny – czuję się oszu- kana! Rozumiem, że zapowiadana nie- obecność Toma Dixona podczas Milan Design Week nie wykluczała jego fizycz- nej obecności w Mediolanie – nikt mu nie zabrania przechadzać się po Fierze, ale przecież nie tak miało być… Na moje refleksje z Mediolanu jesz- cze przyjdzie czas. Na razie mam jedną, którą muszę się podzielić teraz, na gorą- co, o kobietach w Mediolanie. Pierwsza z nich to Julia Kowalczyk, która ze swo- ją kolekcją ,,Moon”, prezentowaną na ,,SaloneSatellite 2018”, wcale nie spadła z Księżyca, tylko przyjechała z Białego- stoku. Widocznie czasami muszę poje- chać do Mediolanu, żeby poznać kogoś z mojego miasta. Julia urzekła mnie nie tylko talentem i otwartością, ale przede wszystkim determinacją. Co mi to przypomniało? Dwa lata temu, też na ,,SaloneSatellite” poznałam Asię Sieradzan, twórczynię marki Sva- rog Furniture. Jak zwykle wypatrywałam interesujących rozwiązań i oczywiście polskich twórców, a gdy zatrzymałam się przy ekspozycji Svarog Furniture, by popatrzeć na projekty, usłyszałam, że dziewczyna, która jest ich autorką mówi po polsku. Moje zdziwienie było jeszcze większe, gdy zobaczyłam, że trzyma na rękach niespełna trzymiesięcznego syn- ka – Seweryna. Julia i Asia są bohaterkami. Na mo- jej liście osobistej mam ich więcej, ale pierwsze miejsce – ex aequo – niezmien- nie zajmują moje siostry. 96 BIZNES meble.pl [ maj 2018

RkJQdWJsaXNoZXIy ODEyNDg=