Miesięcznik "BIZNES meble.pl" czerwiec-lipiec 2019

79 wywiad • branża biznes meble.pl | czerwiec-lipiec 2019 ny szenilowe obecne chociażby w naszym „Tessero”. Wróżę im dobrą przyszłość. W ubiegłym roku wprowadzili Państwo markę Select by Lech. H.Ś.: Tak, marka zadebiutowała na ubie- głorocznym „Warsaw Home”. Obejmuje ona produkty wyższej jakości, o wyjątko- wym desinie. Wychodzimy w ten spo- sób naprzeciw nowym odbiorcom, którzy oczekują czegoś więcej. Dlatego powstał Select by Lech. Tworzące go tkaniny mają nieco inny skład chemiczny. Na- sza standardowa oferta to głównie polie- stry. W nowej marce pojawiają się dodatki typu akryl lub wiskoza, a także dodatkowe apretury, które pomagają w utrzymaniu tkanin w czystości. Do kogo adresowane są Państwa tka- niny? H.Ś.: Są to przede wszystkim materiały do domów, ale mamy też w ofercie tkaniny do bardziej wymagających przestrzeni, gdzie liczy się wytrzymałość powyżej 100 tys. cykli Martindale’a. Proponujemy zarówno produkty miłe w dotyku, szczególnie ce- nione przez użytkowników mieszkań, ale teżmateriały niezwykle wytrzymałe, adre- sowane do obiektów komercyjnych, gdzie pod uwagę brana jest głównie wytrzyma- łość. Warto zwrócić uwagę, jak wiele bu- dynków biurowych i obiektów użytecz- ności publicznej jest dziś przeszklonych. Trzeba je wyposażyć w meble odporne na działanie światła i blaknięcie. W tym roku zaczynamy wprowadzać na rynek tkaniny outdoorowe. Świetnie odnajdą się na tara- sach, jachtach, w ogródkach piwnych, re- stauracjach, a także w hotelach. Zauważy- liśmy taką potrzebę na rynku, dlatego na nią odpowiadamy. Czy wszystkie te produkty dostępne są w sieci Państwa hurtowni patronac- kich? H.Ś.: Współpracujemy z hurtowniami pa- tronackimi szczególnie w tych rejo- nach, gdzie jest znaczące natężenie fa- bryk mebli. W większych aglomeracjach są hurtownie patronackie, które pomagają sprzedawać mniejsze ilości projektantom oraz tym klientom indywidualnym, którzy chcieliby mieć coś innego niż w sieciów- kach. Sprzedaż hurtowa dla producen- tów prowadzona jest z naszego magazynu w Kostrzynie, skąd wysyłane są przesyłki kurierskie i gdzie nadzorowana jest cała dystrybucja, tak na Polskę, jak i na kraje europejskie. Czy uważają Państwo rynek polski za perspektywiczny i rozwojowy? H.Ś.: Można powiedzieć, że nie ma bardziej perspektywicznego rynku w skali całego świata niż Polska. Oczywiście, ze wzglę- du na konkurencyjną siłę roboczą otwie- rają się takie rynki, jak ukraiński, biało- ruski, czy serbski, ale rynek polski nadal pozostaje liderem. Jeśli chodzi o działają- ce tu firmy branżowe – większość z nich to nasi partnerzy biznesowi. W celu za- cieśniania istniejących relacji i nawiązy- wania nowych prezentujemy się na takich targach, jak „Meble Polska”, czy „Warsaw Home”. Z obecności na targach korzysta- my również w przypadku rozwoju działań eksportowych. Na jakich zagranicznych imprezach targowych są Państwo obecni? H.Ś.: Korzystamy z dotacji z programu promocji eksportu dla branży meblar- skiej. Jest on ukierunkowany na wskazane przez ministerstwo rynki perspektywicz- ne. W ubiegłym roku wzięliśmy udział w wielu imprezach targowych. Ten rok również jest intensywny pod względem wystawienniczym. Byliśmy już w Szwecji, Dubaju, Moskwie. Interesują nas przede wszystkim nowe rynki, na których nie by- liśmy jeszcze ze swoimi produktami. Nie zapominamy jednak o innych krajach, ta- kich jak Niemcy, które od lat są ważnym graczem w branży. Jeżeli chodzi o struktu- ry sprzedażowe i kontakty jest to rynek, z którym niewątpliwe trzeba się liczyć. Z tego względu obecność na niemieckich targach „Heimtextil” jest dla nas również ważna i perspektywiczna. Jakie kierunki eksportowe są dla Pań- stwa najbardziej atrakcyjne? H.Ś.: Uwagę kierujemy w dwóch kierun- kach: północy i południa Europy. Bardzo interesuje nas rynek skandynawski, któ- ry jest hermetyczny. Trudno o nowych klientów, ale kiedy krok po kroku wypra- cuje się kontakty, są one niezwykle stabil- ne. Innym, coraz bliższym nam rynkiem są Bałkany. Niebawem otwieramy oddział w Serbii. Mamy nadzieję, że stanie się on dla nas bramą na tak atrakcyjne kraje, jak Bośnia czy Chorwacja. Tkaniny to bardzo emocjonalny temat, ale jest nim również 40-lecie firmy Lech Modern Fabrics. Jakich zasad trzymają się Państwo od czterech dekad? H.Ś.: Tato założył biznes w 1979 roku i za- wsze wpajał nam zasadę, że cena nie jest najważniejsza. Staramy się utrzymywać w firmie rodzinny klimat. Wielu pracowni- ków jest z nami od ponad 20 lat. Chcemy, aby do pracy przychodziło się z przyjem- nością. To samo dotyczy naszych klientów. Zależy nam na serdecznych kontaktach. Trudne sytuacje staramy się rozwiązywać na bieżąco i po partnersku. Przez ponad 40 lat nie mieliśmy żadnej rozprawy są- dowej z odbiorcami, co świadczy o tym, że jesteśmy w stanie dogadywać się z ludź- mi i rozwiązywać problemy. Takie podej- ście mamy zarówno podczas współpracy z mniejszymi firmami, hołdującymi tym samym wartościom, co my, jak i z korpo- racjami. Na końcu przecież niezależnie od wielkości firmy naszym odbiorcą, klien- tem, czy kontrahentem jest człowiek. Od jakiegoś czasu otwierają się Pań- stwo nie tylko na działalność handlo- wą, ale i edukacyjną. H.Ś.: Tak. Chcemy pomóc ambitnym mło- dym ludziom w starcie w branżową rze- czywistość. Zdajemy sobie sprawę, że nie jest to proste bez kontaktu z produktem i rynkiem. Jesteśmy otwarci na różne for- muły, które studentom i absolwentom po- zwolą poznać branżę i się w niej odnaleźć. Dziękuję za rozmowę. Można powiedzieć, że nie ma bardziej perspektywicznego rynku w skali całego świata niż Polska.

RkJQdWJsaXNoZXIy ODEyNDg=