

design
X
wywiad
f
46
BIZNES meble.pl
[
sierpieñ 2017
zmierza się do rozwiązania. Duży wpływ
na mój sposób projektowania miała też
nauka w klasie matematyczno-fizycznej
w I Liceum Ogólnokształcącym im. Ka-
rola Marcinkowskiego w Poznaniu, gdzie
nauczyłem się analitycznego postrzegania
świata. Dlatego też byłem zafascynowany
Pracownią Bioniki w Projektowaniu prof.
Włodzimierza Dreszera. Dzięki temu po-
wstało wiele konstrukcji szkieletowych,
które uproszczone dominimumpozwala-
ły na modyfikację obiektu i personalizację
przez użytkownika. Nie ukrywam, że dla
mnie jest to dość istotne, gdyż chciałbym,
by obiekty, które sprawiają przyjemność
użytkownikowi mogły funkcjonować
w jego otoczeniu jak najdłużej.
Zdaje się, że to jest Pana motto. Chciałby
Pan, by projekty dostarczały użytkow-
nikom tyle przyjemności, ile Panu daje
projektowanie.
Czerpię przyjemność głównie z pro-
cesu projektowego, w którym dochodzi
się do rozwiązań, które dotąd nie były
spotykane, do których inni projektanci
wcześniej nie dotarli lub ich nie dostrze-
gli. Właśnie to daje największą satysfak-
cję przy projektowaniu mebli. Wiąże się
z tym także kwestia możliwości stosowa-
nia określonychmateriałów, zabawy nimi,
oczywiście w zależności od tego, jakie
funkcje ten produkt ma spełniać. Należę
do ludzi, którzy są pozytywnie nastawieni
do świata, w którym dobre efekty pracy
przynoszą jeszcze większą satysfakcję.
Jest Pan też eksperymentatorem. Czy to
oznacza, że nieustannie Pan poszukuje
nowych rozwiązań, czy może ma Pan
również swoje ulubione materiały?
Eksperymenty są uzależnione od
projektu, rozwiązania, do jakiego zmie-
rzamy. Jeżeli chodzi o projektowanie, to
nie ukrywam, że lubię rozwiązania dy-
namiczne albo takie, w których można
wykorzystać naturalne i ekologiczne ma-
teriały. Nie lubię monotonii w projektach
czy projektów czarno-białych. Gdy jecha-
łem na wystawę do Mediolanu ze swoimi
projektami, to sugerowano mi, że wszyst-
ko powinno być czarno-białe. Niestety,
to się nie zgadzało z moją naturą. Kolory
muszą pasować do charakteru mebla, jak
również materiału. Jeżeli projektuje się
załóżmy meble ze sklejki, które są teraz
tak bardzo popularne, a ja takie meble
projektowałem kilkanaście lat temu, to
trzeba podchodzić z szacunkiem do ma-
teriału, z którego one powstają. Owszem,
można łącząc określone kolory i materia-
ły, uzyskiwać zamierzony efekt, ale moim
zdaniem nie należy tych materiałów de-
waluować, zmieniając ich charakter. Jeżeli
daje nam je natura, to one powinny być
używane w określony sposób.
Skoro wspomniał Pan o Mediolanie, to
chciałabym, by rozwinął Pan wątek wy-
stawy „Prywatna atmosfera”, zorganizo-
wanej w 2012 r. w ramach Milan Design
Week. Jakiego rodzaju było to doświad-
czenie, jak ważne w Pana karierze?
To było fascynujące przeżycie, przede
wszystkim dlatego, że moje prace wyse-
lekcjonowali Gisella Borioli i Giulio Cap-
pellini, światowe sławy związane z media-
mi i designem, to dodało mi skrzydeł. Na
wystawie niespodziewanie zagościł Oli-
vier Janiak z TVN, niestety rozminęliśmy
się i nie mieliśmy okazji porozmawiać
o projekcie. Mimo wszystko, moja sofa
„Grazia” znalazła się w czołówce progra-
mu „Co za tydzień”, w relacji z Mediola-
nu, za co chciałbym Olivierowi serdecz-
nie podziękować. Później odezwały się
inne zagraniczne media, takie jak „Icon”
czy „OnOffice” z Londynu oraz różne
branżowe portale biznesowe. Wystawa
w Temporary Museum For New Design,
w miejscu gdzie narodził się światowy de-
sign, to dla mnie ogromne wyróżnienie,
tym bardziej, że była to moja autorska wy-
stawa. To miejsce otworzyło mi drzwi do
innych ekspozycji w takich miejscach na
świecie, jak ICFF w Nowym Jorku, „Spo-
ga & Gafa” w Kolonii, Atlanta czy Dubaj.
Czy meblarstwo jest jedną z tych dzie-
dzin, które zawodowo najbardziej Pana
interesują?
Rozwijało się to w naturalny sposób,
z tego względu, że mój ojciec prowadził
pracownię jubilerską, w której projek-
towałem biżuterię. W 1990 r. ta biżute-
ria zdobyła Srebrnego Niedźwiedzia na
międzynarodowych targach jubilerskich
w Berlinie. Wcześniej, szlifując warsztat
rysunku, zdobyłem srebrny medal w kon-
kursie plastycznym w Indiach w New
Delhi. W czasie studiów projektowałem
na targach dla Pol Srebra czy Banku Po-
snania, pierwszego banku komercyjnego
w Polsce. Można powiedzieć, że będąc
już na poznańskiej PWSSP, później ASP,
zajmowałem się projektowaniem form
przemysłowych. To mnie interesowało ze
względu na możliwości zastosowania tej
wiedzy w różnych dziedzinach. Jest to bar-
dzo szeroki temat, bo formy przemysłowe
to wszystko, co nas otacza. Natomiast nie
ukrywam, że meble i architektura są naj-
bardziej medialne i rozpoznawalne. One
potrafią stworzyć klimat wokół artysty czy
projektanta. Ja natomiast nie zamierzałem
Gabloty do salonów Audi,Volkswagen i Skoda.
Regały prezentacyjne Centrali KulczykTradex.