Background Image
Table of Contents Table of Contents
Previous Page  8 / 112 Next Page
Basic version Information
Show Menu
Previous Page 8 / 112 Next Page
Page Background

ANNA GĄSIOROWSKA

Autorka jest właścicielką firmy Negocjator

Anna Gąsiorowska oraz treneremwindykacyjnym.

felieton

X

GÈsiorowska obğnansach

W

akacyjne woja-

że już za nami

lub

jeszcze

przed

nami

(szczęściarze!)

– te bliższe,

i te dalsze. Spotkamy nowych ludzi, któ-

rzy będą patrzeć na naszą branżę, firmę,

przez to, jak nas ocenią. W każdym z nas

drzemie tendencja do stereotypowego

oceniania rzeczywistości. Jeśli windy-

kator – to mężczyzna, postawny, bez-

względny, jeśli handlarz samochodami

– to w stylu internetowego „Mirka”...

Wystarczy jednak spotkać przedstawi-

ciela danej branży, by zmienić swoje

nastawienie. Choćby ja – czy wyglądam,

jakbym dopiero opuściła zakład karny?

A „typowy Mirek” może się okazać nie

tylko sprzedawcą, ale też kopalnią wie-

dzy o motoryzacji, który na dodatek po

dźwięku silnika oceni, co i gdzie stuka

– o dziwo, za darmo... Musimy się tylko

otworzyć na to, że nasze stereotypy mogą

być błędne albo chociaż – że nie można

ich stosować do wszystkich...

Tak jak my generalizujemy innych, tak

inni generalizują nas. Weźmy na przykład

branżę meblarską. Trudno tu o uogólnia-

nie, prawda? I tu się mylicie! Każdy kie-

dyś usłyszał, że polskie meble są mocną

i silną marką, podbijającą zagraniczne

rynki. Jaki z tego wniosek? Zapewne ma-

cie Państwo pieniędzy jak lodu... Każdy

słyszał o tym, że nasz rynek pracy przyj-

muje Ukraińców, a zatem, zapewne woli-

cie Państwo zatrudnić naszych sąsiadów

zza wschodniej granicy, niż Polaka, bo im

możecie zapłacić mniej. Przygotujcie się

również na tłumaczenia, dlaczego komo-

da z firmy X została dostarczona z tygo-

dniowym opóźnieniem. Nieważne, że to

była mała, lokalna firma, nieważne, że nie

macie z nią nic wspólnego – wy zapewne

też macie opóźnienia w dostawach!

I co? Mało tego? Możemy dalej wy-

mieniać, możecie Państwo dorzucić coś

od siebie. Nie uwierzę, że Państwo tak nie

robią – to przypomnijcie sobie Państwo,

jak nazwaliście podczas ostatniej podróży

kierowcę samochodu, który jechał wol-

niej niż dopuszczalna prędkość? Albo jak

nazwaliście kierowcę, który was wyprze-

dził, mimo że to wy jechaliście z dozwo-

loną (lub większą) prędkością?

Niedzielny

kierowca

lub

samobójca

– to jedne z naj-

łagodniejszych określeń, które się nadają

do druku...

Jesteście Ambasadorami firmy, bran-

ży. Macie szansę zbudować pozytywny

obraz swojej działalności – nie podczas

formalnych, sztywnych spotkań, ze sta-

rannie dobranymi partnerami, ale właśnie

choćby na plaży, w samych kąpielówkach

czy zdobywając szczyty gór. I zapewniam

Państwa, że taka jedna rozmowa z przy-

słowiowym „Januszem”, przy piwie, przy-

niesie większe efekty niż kampania re-

klamowa. To on potem powie sąsiadom,

znajomym, rodzinie, że spotkał „szychę”

z firmy Z, że wysoko postawiony, a nawet

miły i do pogadania! Działa to jednak

w dwie strony – możemy kogoś do siebie

przekonać albo zrazić.

Handlowiec ma za zadanie zdobyć

i utrzymać klienta. Ja forsuję również tezę,

że idealnie się nadaje także do pilnowania

terminów płatności za faktury. Sprzedaw-

cy w dzisiejszym świecie bardzo często

z klientami nawiązują także prywatne re-

lacje. Wiedzą o nich więcej, niż nam się

wydaje. To handlowiec wie, kiedy nasz

klient weźmie ślub lub że urodziło mu się

dziecko. To handlowiec będzie wiedział,

że magazyn klienta spłonął lub inny do-

stawca nie wywiązał się ze swoich zobo-

wiązań. Wreszcie – to handlowiec, któ-

rego klient zna i prawdopodobnie darzy

sympatią, będzie najbardziej skuteczny

do negocjacji windykacyjnych. Aż szkoda

tego nie wykorzystać!

Bardzo często, także w Polsce, han-

dlowcy nawiązują z klientami relacje

pozabiznesowe. Jeśli tylko mamy doj-

rzałą korporacyjnie firmę, odpowiednie

kodeksy postępowania, to nie mamy się

czego obawiać. Handlowiec przecież nie

będzie mógł sprzedać klientowi naszych

usług czy towarów poniżej pewnego

progu. Mało tego, klient, który zna się

z handlowcem także na płaszczyźnie pry-

watnej, zapewne będzie pilnował płatno-

ści – głupio tak nie zapłacić znajomemu,

prawda? A gdy już dojdzie do powstania

długu – szybciej go spłaci, gdy do nego-

cjacji windykacyjnych przystąpi znajomy

sprzedawca, a nie anonimowy windyka-

tor. Oczywiście, nie może się to odbyć na

tej zasadzie, że jutro pójdziecie Państwo

do handlowca i powiecie mu, że ma je-

chać do klienta, odzyskać dług. Trzeba do

tego podejść racjonalnie i profesjonalnie.

Negocjacje windykacyjne nie polegają na

tym, by iść na żywioł.

Drodzy Ambasadorzy i Ambasadorki!

Życzę Państwu owocnych i satysfakcjonu-

jących rozmów dyplomatycznych!

d

Czy tego chcemy, czy nie, wszyscy jesteśmy

Ambasadorami – swoich firm, Polski, swojego

miasta. Wiąże się z tym kilka obowiązków...

AMBASADORAMI!

Wszyscy jesteĂmy

8

BIZNES meble.pl

[

sierpieñ 2017