Miesięcznik "BIZNES meble.pl" listopad 2018

felieton X GÈsiorowska obğnansach J eszcze nie tak dawno wybieraliśmy kandyda- tów na pracowników. Przeglądaliśmy CV, sprawdzaliśmy doświad- czenie i wiedzę, by wy- brać osobę, która spełni nasze oczekiwania co do przyszłego pracownika. Od kilku lat, w szczególności mocno wyspecjalizo- wanych lub technicznych zawodach, to pracownicy wybierają nas. Role się odwró- ciły i z niepokojem obserwuję, jak to firmy robią wszystko, by przyciągnąć do siebie pracowników. Fakt, każdego pracownika można przyuczyć do zawodu, zainwesto- wać w szkolenia i kursy. Musimy tylko pamiętać, że jak każda inwestycja – musi się nam ona zwrócić. A w przypadku, gdy istnieje duże ryzyko, że pracownik za chwi- lę odejdzie do innej firmy, skuszony lepszą ofertą, jest to inwestycja mocno niepewna. Rozmawiałam niedawno z właścicie- lem pewnej firmy budowlanej. Znajdo- wał pracowników bez żadnego doświad- czenia w budowlance lub z minimalnym doświadczeniem, często w ramach prac dorywczych. Po przeszkoleniu ich, w jego firmie wielu nie pracowało dłużej niż mie- siąc. A wielu z nich – znikało po wypłace- niu pierwszej tygodniówki. Pozostawały też zastrzeżenia co do jakości ich pracy. Nie mógł sobie pozwolić na zostawienie ich samych, bez czujnego oka kierownika, bo w przeciwnym razie czekało go po- prawianie wykonanej roboty. Może i mój znajomy trochę generalizował, ale miał też sporo racji. Postawił w pewnym mo- mencie na liczbę pracowników, a nie na ich jakość i podejście do pracy. Zresztą, jak sam tłumaczył, nie miał zbyt dużego pola manewru – jako podwykonawcę, goniły go terminy i wisiały nad nim kary umowne. Obniżenie wymagań co do kandyda- tów ma sens, o ile jest przeprowadzane z głową. Po czasach, gdzie w ogłoszeniu o pracę wpisywaliśmy niemal wszystko, co nam przyszło do głowy (a czego nasi pracownicy wcale nie potrzebowali do wykonywania pracy), przyszły czasy, gdzie wpisujemy niezbędne minimum, albo na- wet poniżej tego minimum. Rynek pracy to tylko jeden z wielu przykładów, gdzie swoimi decyzjami, wy- bieramy najlepszą według nas osobę. Być może będziecie Państwo zaskoczeni, ale dłużnicy bardzo często wybierają sobie wierzyciela, któremu będą spłacać dług. Tak, to nie pomyłka. Wyobraźmy sobie dłużnika, który popadając w tarapaty fi- nansowe, przestaje spłacać raty za meble, nie płaci terminowo za zamówione towary w hurtowni, a do tego – musi zapłacić karę umowną za niedotrzymanie terminu. I tak w krótkim czasie ma nad sobą 3-4 wierzy- cieli. Jego obecne możliwości finansowe nie pozwalają mu na spłatę, choćby w ra- tach, wszystkim tym osobom, którym jest dłużny pieniądze. I jeśli tylko chce spłacać dług i ma z czego, musi dokonać wyboru wierzyciela lub windykatora. Ktoś z Państwa może powiedzieć, że ten wyścig wygra ten, który jako pierwszy zadba o sądowy nakaz zapłaty i przekaże sprawę komornikowi. Niestety, choć to najbardziej oczywista droga, bardzo czę- sto kończy się tym, że w praktyce komor- nik, związany przepisami prawa, nie jest w stanie ściągnąć długu. Wbrew pozo- rom, sprawny windykator może osiągnąć więcej. I nie piszę tego tylko dlatego, że sama jestem negocjatorem windykacyj- nym – wystarczy przyjrzeć się skutecz- ności komorników. A zatem pozostają nam windykatorzy, którzy bardzo często stosują różne narzędzia, by odzyskać pie- niądze. Jeden będzie zasypywał dłużnika wezwaniami do zapłaty, mailami i telefo- nami, inny (niestety, nadal tacy są) będzie zastraszał dłużnika – jeśli nie fizycznie, to psychicznie. A jeszcze inny – posta- wi na negocjacje. Wbrew pozorom, ten, który postawił na konfrontację z dłuż- nikiem – prędzej niż pieniędzy, doczeka się zarzutu stalkingu, naruszenia miru domowego czy kierowania gróźb karal- nych. Ten pierwszy – będzie niewidoczny. Dłużnik po jakimś czasie będzie wyrzucał wezwania do zapłaty bez ich otwierania, maile trafią do spamu, a numer lub nume- ry telefonu – dłużnik zablokuje. Dłużnik wybierze zawsze negocjatora z kilku po- wodów. Przede wszystkim negocjator będzie chciał go wysłuchać, poznać jego pomysł na spłatę długu. Nie oznacza to oczywi- ście, że je przyjmie. Sam fakt, że ktoś chce z dłużnikiem rozmawiać jak równy z rów- nym, nie z pozycji silniejszego, otwiera drzwi do porozumienia. A jeśli na dodatek wierzyciel będzie przestrzegał ustaleń, to droga do spłaty długu staje się łatwiejsza. d Niedawno odbyły się wPolsce wybory samorządowe. Zagłosowaliśmy na swoich kandydatów, na partie, których jesteśmy sympatykami albo przeciwko komuś. Niektórzy z nas zagłosowali także bojkotując wybory. Choć wybory dowładz lokalnych czy państwowych są raz na jakiś czas, to jednakwnaszymżyciu bardzo często dokonujemy wyborów ludzi. Wybrałeśpolityka? 8 BIZNES meble.pl [ listopad 2018 WYBIERZ TE¿ PRACOWNIKA, PRACODAWC}, WINDYKATORA! ANNA GĄSIOROWSKA Autorka jest właścicielką firmy Negocjator Anna Gąsiorowska oraz treneremwindykacyjnym.

RkJQdWJsaXNoZXIy ODEyNDg=