Miesięcznik "BIZNES meble.pl" styczeń 2021

58 design • wywiad biznes.meble.pl | styczeń 2021 Dlaczego w tamtym czasie reedycje stały się tak ważnym tematem? Z jednej strony, wynikało to z braku, któ- ry był bardzo widoczny. Z braku – czego? Ciągłości historycznej? Dobrego polskiego designu? Tożsamości wzorniczej? Rodziła się świadomość istnienia projek- tów historycznych funkcjonujących wyłącz- nie na papierze. A u młodych projektantów zaobserwowałem brak poczucia tożsamo- ści, tradycji. Określam to jako kryzys tożsa- mości kulturowej, poważny kryzys zarówno w sensie materialnym jak i komunikacyj- nym. Młode pokolenie nie bardzo wie, skąd jest, jaka jest tradycja tego co robią. Jeste- śmy wrzuceni w globalną wioskę. To, co w tej chwili się dzieje, nie bardzo daje szan- sę indywidualnego rozwoju. Mają opcję, albo pracy w korporacji, albo bycia freelan- serem w jakiejś branży. Szczególnie w bran- żach kreatywnych ludzie szukają tożsamo- ści. Tego, skąd są i co kontynuują. Skąd nazwa organizacji? Nazwa Nowy Model powstała w związ- ku planami prototypowania projektów, które zaplanowaliśmy wspierać. Jest spo- ro projektantów, którzy mają dobre po- mysły, ale dużo ich dzieli od realizacji. Zdecydowaliśmy, że skoro można powo- łać obiekty do życia, to przy użyciu mo- delowania 3D i technologii CNC można będzie te produkty w jednostkowych ilo- ściach powielać. To głównie przyświeca- ło Nowemu Modelowi. Projekt wydawał się bardzo ciekawy, ale nie w pełni do- szło do jego realizacji, bo niestety nikt nie jest w stanie zapłacić takiej ceny za me- bel. Z bardzo wielu projektów musieliśmy się wycofać ze względu na brak fundu- szy. Każdy z obiektów wymagał zupełnie innego oprzyrządowania, zespołu tech- nicznego, zupełnie innej organizacji pra- cy. Dysponujemy projektami, które można w indywidualnym trybie zamówić i zosta- ną wykonane, ale nie są one w regularnej sprzedaży. Traktujemy je bardziej jako ka- wałek notatnika o polskim designie niż sprawy, którymi żyjemy na bieżąco. Wracając na chwilę do ikon polskiego designu, jak w tej chwili reedycje są od- bierane na rynku? Wysoką pozycję na rynku ma Regał o zmiennych wysokościach profesora Raj- munda Teofila Hałasa, przede wszystkim ze względu na swoją prostotę i wyjątkową atrakcyjność. Jest też szereg innych produk- tów, które utrzymujemy z misji kolekcjo- nerskiej, jednak ich produkcja jest szalenie skomplikowana. Są to wyroby do produkcji rzemieślniczej, jak taborety i krzesła. Nie da się ich wytwarzać w jednostkowych ilo- ściach, tak, żeby miały na tyle atrakcyjną cenę, którą klient jest w stanie zapłacić. To niestety nie są tanie produkty z sieciówek. Minęliśmy się z sensem rynkowym. Okazało się, że trudno sobie poradzić bez zewnętrz- nego dofinansowania, o które się staramy, a o które trudno w czasach covidowych. Bar- dzo trudno to utrzymać. Czy rozwijają Państwo temat reedycji? Tak, w tej chwili pracujemy nad dwie- ma reedycjami. Jednej nie mogę zdra- dzić, a druga dotyczy projektu Aleksandra Kuczmy, również profesora poznańskiego UAP. Jest fotel „Kal” o dość kosmicznym kształcie, z przełomu lat 60. i 70. XX w. Wykonany w żywicach poliestrowych, ale tapicerowany. To jest projekt na miarę na- szych możliwości. Model funkcjonowania organizacji jest wielopoziomowy. Obejmuje również re- alizację współcześnie zaprojektowanych produktów i usługi. Czy nie mieli Pań- stwo problemu ze znalezieniem dobrych rzemieślników? Dzięki temu, że robimy szereg różnych projektów, to mamy dobry zespół tech- nologiczny. Utrzymujemy się nie z mebli i z reedycji, tylko z usług, głównie wnę- trzarskich. Znacząca była dla nas obsługa branży targowej, która w tej chwili umar- ła. Mamy bardzo trudny czas. Podejmu- jemy decyzje, z czego musimy zrezygno- wać, żeby przeżyć. Dysponujemy dobrym zespołem, ale to nie znaczy, że łatwo było go pozyskać, a tym bardziej utrzy- mać. Ludzie, z którymi współpracowałem w roku 2012, to specjaliści, którzy dziś już nie pracują. To są wymarłe zawody. Rze- mieślnikom nie opłacała się praca, którą wykonywali. Firmy pozamykano. Dodat- kowo, jeżeli ktoś w tej chwili umie coś ro- bić w branży stolarskiej, odlewniczej, czy tworzyw sztucznych, to zwykle od dawna pracuje za granicą. Takie są realia. Co obejmują usługi? Czy są to głównie meble i wnętrza? Tak, to jest to, co pozwala nam funkcjo- nować. Sama sprzedaż mebli, nie osiągnęła takiej skali, zwłaszcza, że są to obiekty rze- mieślnicze. Nie są to produkty, które da się wyprodukować w Chinach taniej i sprzedać tutaj drożej. Po pierwsze, rynek nie jest go- towy na przyjęcie wysokonakładowej pro- dukcji drogiego mebla, przynajmniej w Pol- sce, a po drugie, nie mamy takich nakładów. Niektóre projekty historyczne, jak np. sie- dziska nie spełniają wymagań stawianych współcześnie drogimmeblom. Rozumiem, że usługi dla projektantów i architektów to Makers Lab, o którym wspominają Państwo na stronie? Tak, Makers Lab to jest to, co pozwala nam się utrzymywać. Są to usługi związa- ne z projektowaniem indywidualnym, z de- signem, z nietypowymi projektami wnętrz. Oferujemy pomoc przy prototypowaniu. Aczkolwiek, prototypowanie jest bardzo drogie, oferujemy to w zakresie, na który je- steśmy w stanie sobie pozwolić. Kto jest Państwa głównym odbiorcą? Projektanci i architekci oraz ci lu- dzie którzy są zainteresowani indywidual- nym projektem. Kontaktuję się wówczas ze współpracującymi z nami projektantami i pytam, kto mógłby zaproponować coś cie- kawego. Wspieramy też wykonawstwo pod względem technicznym. W jaki sposób tworzyli Państwo zespół projektantów? Kluczem jest poznańska uczelnia. Wy- szliśmy z tego środowiska, znamy się wza- jemnie. Rozwinęliśmy Nowy Model do miejsca, do którego każdy może przyjść i coś zrobić. Skupiamy projektantów, któ- rzy własną pracą zagwarantują, że obiekt powstanie. Nie sposób tego wytłumaczyć ani zlecić zespołowi technicznemu. Naj- więcej projektów, które w tej chwili po- wstają to meble Cyryla Zakrzewskiego, młodego artysty rzeźbiarza, który dosko- nale poczuł materię, sklejkowo-drewnia- ną. Powoli staje się wizytówką światowego designu. Jest niezwykle pracowity i bardzo mocno związany z naszym zespołem. Co było kluczem do podjęcia współpracy ze sklepami z Polski, Włoch i Słowacji? Kierowaliśmy naszą ofertę do concept storów, do salonów oferujących meble i do- radztwo w ich zakupie. Swego czasu wyko- naliśmy gigantyczną pracę, żeby dotrzeć do jak największej ilości odbiorców. Zyskaliśmy partnerów we Włoszech, Niemczech i Fran-

RkJQdWJsaXNoZXIy ODEyNDg=